...

FizjoKinetic


Wyobraźmy sobie pacjenta, młodego mężczyznę, który uczestniczył w wypadku drogowym.

Podczas tego nieszczęsnego zdarzenia jego prawe ramię uległo złamaniu. Na domiar złego jest to jego ręka dominująca.

Oczywiście w szpitalu na ramię zostaje założony gips i po wszystkich niezbędnych badaniach oraz informacji, że rękę trzeba oszczędzać, pacjent może wyjść do domu.

Kolejne tygodnie mijają, pacjent odpoczywa na zwolnieniu lekarskim, ponieważ kontuzja jakiej doznał całkowicie uniemożliwia mu wykonywanie jego zawodu.

W końcu nadchodzi długo wyczekiwany dzień zdjęcia gipsu. Kontrolne RTG wykazało, że kość się zrosła.

Umocniło to naszego bohatera w złudnym przekonaniu, że tuż po zdjęciu gipsu ręka wróci do pełnej sprawności.

Niestety rzeczywistość nie okazała się być tak kolorowa jak oczekiwał tego pacjent. Jego ręka nie dość, że boli to na dodatek zakresy ruchomości oraz siła mięśni pozostawiają wiele do życzenia.

Po powrocie do domu okazuje się, że nie jest w stanie wykonać najprostszych czynności. Umycie się, sięgnięcie rzeczy z górnej półki lub podniesienie swojego dziecka są rzeczami, które spędzają mu sen z powiek. Staje się dla niego oczywiste to, że nie będzie mógł wrócić tak szybko do ulubionej gry w tenisa oraz do pracy.

Zrezygnowany udaje się do lekarza pierwszego kontaktu.

Ten po “wnikliwym” badaniu i wywiadzie, które trwało niecałą minutę stwierdza, że dobrze byłoby udać się do ortopedy, a w nagrodę przepisuje leki przeciwbólowe, które owszem zagłuszą ból, ale po pierwsze, dadzą tylko chwilową ulgę, a po drugie ich regularne przyjmowanie niszczy naszą wątrobę.

Tak mijają kolejne dni w oczekiwaniu na wizytę u ortopedy. Nasz pacjent połyka tabletki przeciwbólowe jak cukierki bo tylko one pozwalają mu na chwile zapomnieć o bólu. Pełen nadziei na pomoc od specjalisty udaję się na wizytę, gdzie teoretycznie powinien dostać fachową radę. Niestety w praktyce wygląda to zupełnie inaczej. Lekarz ortopeda nie potrafi znaleźć przyczyny problemu i spławia pacjenta słowami “taki Pana urok. Ręka była złamana więc teraz musi boleć”.

Zrezygnowany i bezradny postanawia poszukać pomocy w internecie. Natrafia tam na różnego rodzaju artykuły i filmy z ćwiczeniami, w których mowa o kontuzjach podobnych do tej, która przytrafiła się jemu. Wszystkie te źródła łączy jedna bardzo ważna informacja, aby w razie jakichkolwiek wątpliwości udać się do fizjoterapeuty.

I taką właśnie decyzję podejmuje nasz bohater.

Wywiad, badanie, plan działania, terapia i po godzinnej wizycie u fizjoterapeuty pacjent zauważa ogromną poprawę w ruchomości kończyny górnej oraz zmniejszenie dolegliwości bólowych.

Jak się okazało problem był banalnie prosty.

Przyczyną problemów z jakimi głównie zmagał się nasz pacjent była ruchomość łopatki, a dokładniej mówiąc jej brak oraz przykurcz torebki stawu ramiennego.

Pozycja w jakiej ułożona była ręka po złamaniu i brak ruchów przez kilka tygodni, były tymi czynnikami, które całkowicie usztywniły łopatkę, której ruchomość jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania kończyny górnej.

Fizjoterapeuta zapoznając się z przyczyną problemu umawia pacjenta na jeszcze dwie wizyty, aby przywrócić całkowitą ruchomość ręki, zredukować ból oraz skutki unieruchomienia w całej kończynie górnej i obręczy barkowej.

I tak problemy mężczyzny zostają wyeliminowane podczas 3 wizyt. Fizjoterapeuta daje pacjentowi również zestaw ćwiczeń tak, aby mógł on jak najszybciej wrócić do ulubionych aktywności.

Historia naszego pacjenta kończy się dobrze, natomiast mogła mieć zupełnie inny przebieg.

Gdyby trafił on do fizjoterapeuty szybciej, mógłby zaoszczędzić sporo swoich nerwów, czasu, zdrowia i pieniędzy. Prawdopodobnie efekty terapii również byłyby szybsze.

Nie chcę rozwodzić się i komentować zachowania lekarzy, na których trafiał mężczyzna, ale wiem, że takich “specjalistów” jest wielu. Ich nauka zatrzymała się 40 lat temu, a wiedza o ludzkim organizmie, jego funkcjonowaniu i zależnościach w nim zachodzących jest znikoma.

W dzisiejszych czasach kiedy ludzie prowadzą raczej siedzący tryb życia, nie dbają o dietę, mają wiele stresu i mało aktywności na co dzień lub poprzez złe wykonywanie ćwiczeń zbyt mocno eksploatują swój organizm, większość problemów będą stanowić przeciążenia oraz urazy związane ze stylem życia.

Fizjoterapeuta przeprowadzając dokładny wywiad i badanie jest w stanie znaleźć przyczynę problemu i ją wyeliminować, a jeżeli coś go zaniepokoi to skieruje pacjenta do odpowiedniego, sprawdzonego specjalisty w celu dalszej diagnostyki.

Przyspieszy to cały proces i pozwoli szybciej pozbyć się bólu, zaoszczędzić dużo czasu, pieniędzy oraz niepotrzebnych nerwów.

Czy warto chodzić do fizjoterapeuty? Sami oceńcie. Pamiętajmy jednak, że zdrowie mamy jedno. Warto o nie dbać ?

PS Historia wydarzyła się naprawdę, a ja miałem w niej swój udział ?

Mam nadzieję, że tym wpisem zachęcę kogoś do częstszych wizyt u fizjoterapeuty. Jestem ciekawy jaka jest wasza odpowiedź na tytułowe pytanie. Piszcie w komentarzach ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Seraphinite AcceleratorOptimized by Seraphinite Accelerator
Turns on site high speed to be attractive for people and search engines.